niedziela, 17 maja 2015

Mały człowiek wielkie plany

                                                              2
Mijały tygodnie i miesiące, aż w końcu Emilka skończyła roczek. Ach ile ja miałem tego dnia roboty. Zjechała się cała rodzina. Każdy chciał ją uściskać i ucałować. A jak wiadomo małe dzieci zawsze szybko łapią jakąś infekcje. Musiałem się napracować by niczym się nie zaraziła. Bardzo, ale to bardzo, ją kocham. Uwielbiam ją chronić i jej pomagać. Mijały kolejne dni miesiące i lata. Moja podopieczna rosła zdrowa i mądra. Do czasu aż zostałem wezwany na rozmowę z moim przełożonym, archaniołem. Bardzo się wtedy bałem, myślałem że już nigdy nie zobaczę mojej małej Emilki. Gdy przybyłem na miejsce on już na mnie czekał. – Witam cię serdecznie, Gabrielu – przywitałem się. – Witaj Artezjuszu. Mam dla ciebie informacje dotyczące kolejnej części planu małej Emilki. – nic z tego nie rozumiałem. – O co ci chodzi Gabrielu? Jaka kolejna część? – Nie obawiaj się Artezjuszu. Bóg ma dla każdego człowieka na ziemi plan, który musi wykonać. Tak zwane powołanie. Jedni są powołani do małżeństwa, inni do kapłaństwa, jeszcze inni do dawania świadectwa swoimi czynami. Podobnie jest z Emilką. Pan Bóg da jej okazję do dawania świadectwa wiary innym ludziom. Siadaj, musimy omówić szczegóły. I uśmiechnij się, anioł stróż bez uśmiechu to nie anioł . Tak więc zakończyła się moja rozmowa z Gabrielem. Po kilku tygodniach nasz plan zaczęto wcielać w życie. Emilka chodziła do przedszkola. Miała wtedy cztery, latka lubiła bawić się i rozmawiać z innymi dziećmi. Najbardziej jednak podobała jej się katecheza. Uwielbiała słuchać o Bogu, o Panu Jezusie, a nawet o świętych. Jestem z niej taki dumny. Pewnego dnia ksiądz opowiadał o aniołach stróżach. Mówił że każdy z ludzi ma swojego opiekuna, który ma ich chronić i prowadzić przez życie. Uczyli się również modlitwy „Aniele Boży…” . I tutaj, właśnie tego dnia, wypełniła się kolejna cząstka Boskiego planu. Emilka mnie pokochała.



1 komentarz:

  1. Okeeeeej.Jest więcej akcji ale brakuje mi tu argumentacji.Zajechało mi tu ciut katechizmem (ale cie znam więc się nie czubie XD), ale nie wyjaśniłaś w jaki sposób anioł pracuje.W jaki sposób ją ochrania, i do jasnej ciasnej jak chroni ja przed infekcjami (a jeżeli anioły faktycznie chronią przed infekcjami to z moim będę mieć do pogadania). Jak rozumiem opowiadanie będzie o dziewczynce co z pomocą anioła głosi Słowo Boże.Mam ochotę zwiać ale dzielnie dotrwam.Bez urazy znasz mnie i wiesz że dla mnie to poświęcenie.(Rozkmiń kim jestem?)

    OdpowiedzUsuń